„Kopirajter”? No cóż – słowo copyrighter można zapisać fonetycznie. Tak samo, jak „senkju” albo „mersi” (thank you/merci). Albo markę samochodu – „Hjundaj”. A zatem – piszemy WIELKIMI literami „KOPIRAJTER” na tablicy i obserwujemy reakcję ludzi. Będzie ciekawie. Jedni przejdą obojętnie, inni się uśmiechną pod nosem, może ktoś spróbuje dokonać poprawki na poprawną pisownię? Albo… ktoś podejdzie i dopisze „AjLawJu”. No bo czemu nie pokochać copyrightera? Ważne, żeby (w wymowie) nie pomylić go z copywriterem, który (zgodnie z definicją zaczerpniętą ze Słownika Języka Polskiego) przygotowuje teksty reklam i ogłoszeń. No chyba, że ktoś pokocha obydwu zawodowców. Bo copyrighter i copywriter, to dwie różne osoby! Że co? No tak! Jeden pilnuje praw autorskich do dzieła, do jego wydawania lub wykonywania, a drugi te dzieła tworzy. Przy czym - zwykle najpierw powstaje dzieło. Tekstkombinat dba o wszystko za Ciebie. Potrzebujesz tekstu? Napisz do nas, zarejestruj się, my zadbamy o resztę. Nasze teksty przyciągają.